czwartek, 25 grudnia 2014

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA

Nareszcie nadszedł ten czas. ŚWIĘTA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Długi czas oczekiwania , przygotowań, ciężkiej ale jakże przyjemnej pracy.
Przez wiele dni oglądałam wspaniałe świąteczne pomysły blogowiczek.Bombki i dekoracje upiększające domy, których było tyle ile prezentów w Mikołajowym worku.
Nareszcie znalazłam trochę czasu żeby również pokazać co zrobiłam w tym roku żeby dom był milszy i piękniejszy.Przypuszczam, że nikt tutaj nie zajrzy przecież wszyscy świętują, ale co tam.
Najpierw był Mikołaj.Chociaż moje dzieci są już dorosłe i daleko od domu postanowiłam zrobić prezenty mikołajkowe( czy przypadkiem nie jest to jakiś syndrom pustego gniazda?)

Uszyłam świąteczne podusie i skarpety. 


Roboty było dużo, ale świetnie się przy tym bawiłam. Nawet mój małżonek stwierdził, że przez ostatnie dziesięć lat maszyna do szycia nie była tak eksploatowana.
Potem na Stylowych zobaczyłam firaneczki kuchenne, w których się zakochałam.Jakieś trzy lata leżał u mnie w szafie biały batyst wstępnie skrojony z przyszytą koronką i czekał na lepsze czasy. 



Potem dodałam świąteczne obrazki i lampki na parapecie.


Wreszcie na koniec trzeba było to jakoś ogarnąć. Czyli nadać ostatni szlif (ale wypadło górnolotnie, jakbym szlifowała diamenty).
Odkopałam w zakamarkach szafy pozytywkę, którą jakieś 20 lat temu (może więcej)mój małżonek przywiózł córkom w prezencie świątecznym. Najśmieszniejsze jest to,że po tylu latach okazało się,że pozytywka nie tylko gra ale wszystkie domki są podświetlone.

A na koniec oczywiście uszyte świąteczne poduszki i wisienka na torcie czyli choinka.

W ten radosny czas chciałabym na koniec złożyć wszystkim świąteczne życzenia, nie wiem kto jest autorem tych słów ale są piękne i oddają wszystko co chciałam wyrazić i co czuje moje serce.
MALUTKA GWIAZDKA MROKI ROZPRASZA
ŁĄCZY DALEKICH,DO STOŁÓW ZAPRASZA
WŚRÓD CICHEJ NOCY DOBRO SIĘ RODZI
ŁASKĄ OBDARZA ZWAŚNIONYCH GOŚCI
PRZYNOSI RADOŚĆ, MIŁOŚĆ I SZCZĘŚCIE
NIECHAJ I WASZYM UDZIAŁEM BĘDZIE.

GDY NADEJDZIE CZAS WIGILII
I OPŁATEK WEŹMIESZ W RĘCE,
CHOĆ JA BĘDĘ GDZIEŚ W ODDALI
- Z TOBĄ BĘDZIE MOJE SERCE.

GDY PRZEŁAMIESZ TEN OPŁATEK,
O MNIE WSPOMNIJ NA OSTATEK.
JA ŻYCZENIA ŚLĘ CI STĄD
I WESOŁYCH ŻYCZĘ ŚWIĄT.

CZYŻ NIE SĄ PIĘKNE I WZRUSZAJĄCE. 



wtorek, 18 listopada 2014

WSPOMNIENIE PIĘKNEJ JESIENI

Wielkimi krokami zbliża się zima. Za oknem plucha, zimno i wiatr a  w sercu nadal wspomnienie pięknej polskiej jesieni. Ogród przygotowany do zimy, niestety smutny i pusty bez kwiatów ale cóż, trzeba teraz poczekać do wiosny. Dlatego doszłam do wniosku,że muszę pokazać parę jesiennych zdjęć.  
Przepiękne kolory niezawodnego winobluszczu oraz w tle borówki amerykańskiej.
Ostatnie kolorowe liście na drzewach
Jesienne słońce 
Berberys

a na koniec jesienne kolory Hortensji.

Teraz może już padać i wiać. Zresztą najwyższy czas pomyśleć o Świętach.Już niedługo będę mogła pokazać co przygotowuję dla moich dzieci ale nie tylko dla nich.



sobota, 27 września 2014

Z WIELKĄ NIEŚMIAŁOŚCIĄ


Powroty szczególnie po tak długiej przerwie, są niestety bardzo trudne. Miesiące, które minęły były dla mnie nieciekawe. Długotrwała choroba powiązana z ciągłym bólem nie nastrajała do pisania postów. Teraz jestem już po operacji, rehabilitacji no i powiedzmy na 99,9% sprawna i zdrowa. 
Na 100% jest teraz moja psychika. No cóż dosyć tego przynudzania, czas zabrać się do roboty ze zdwojoną siłą. Kilka rzeczy w czasie przebywania w domu na chorobowym udało mi się zrobić, ale przede wszystkim czytałam i jeszcze raz czytałam książki.
Ostatnio na prośbę mojej starszej córci, zrobiłam dla niej techniką decoupagu puszki na kawę i herbatę, skrzyneczkę na klucze i serduszka. Córka do serduszek dokleiła  magnesy i jest nowa dekoracja na lodówkę.


Chociaż nie przepadam za robieniem decoupagu na metalu, te puszki wyszły chyba całkiem fajnie. Może dlatego, że nie spieszyłam się z wykonaniem i każda warstwa miała czas wyschnąć.










W zupełnie innej konwencji zrobiłam skrzyneczkę na klucze i serduszka." Folkowo"


Na koniec zapomniałabym o skrzynce na chusteczki, którą obiecałam córce całkiem dawno. No i wreszcie zrobiłam!!!!


Uf!!! udało się. Nareszcie napisałam ten post. I jak wyszło? Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu.












poniedziałek, 31 grudnia 2012

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!

Witam wszystkich ciepło w ten ostatni wieczór starego roku. No cóż chyba trzeba zrobić podsumowanie tych dwunastu miesięcy, tylko po co?
Zawsze w NOWY ROK robiłam postanowienia na cały nadchodzący rok i co? na koniec roku okazywało się, że bilans jest na minusie. Teraz stwierdziłam nic nie planuję, żyję chwilą i postaram bawić się życiem. Z podniesioną przyłbicą będę przyjmować te dobre i gorsze strony mojej egzystencji( ale wyszło patetycznie). No to zaczynam zabawę w życie w 2013 roku. Jak przystało na trzynastkę ma być dobrze i szczęśliwie.
Na koniec tego roku nareszcie mogę pokazać co zrobiłam dla mojej koleżanki w prezencie na nowe mieszkanie. Prezent jest już u właścicielki.


Okazało się,że moje zdjęcia nie są najlepszej jakości. Koleżanka uwielbia Prowansję i lawendę więc postanowiłam, że zrobię jej obrazki w tym stylu i tacę do kompletu.Trochę przetarć, crak i szczyptę własnej miłości przy pracy zamiast kokardy dołożyłam serduszka.
 
No cóż, jeszcze tylko 2 godziny starego roku i chciałabym złożyć wszystkim blogowiczkom życzenia
 
W NOWYM ROKU ŻYCZĘ WAM SPEŁNIENIA WSZYSTKICH MARZEŃ, DUŻO ZDROWIA, BO ONO CHYBA JEST NAJWAŻNIEJSZE, SAMYCH SŁONECZNYCH DNI W CAŁYM ROKU, MIŁOŚCI, ŻYCZLIWYCH LUDZI WOKÓŁ, NO I CHYBA GROSZA W SAM RAZ BY NIE BYŁO KŁOPOTÓW, MIŁYCH SPOTKAŃ NA BLOGACH ORAZ WIELU NOWYCH ZNAJOMYCH.
 
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2013 ROKU
 
 
CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM, KTÓRZY TUTAJ ZAGLĄDALI PRZEZ TEN ROK, MIMO, ŻE TAK MAŁO PISAŁAM. POZDRAWIAM  WSZYSTKICH SERDECZNIE I BAWCIE SIĘ DOBRZE. KACHNA
 


wtorek, 18 września 2012

NARESZCIE WRÓCIŁAM!!!!!

Witam wszystkich bardzo serdecznie i  biję się w piersi. Wiem to moja wina, że tak długo nie byłam obecna na blogu i nawet nie mogę wymyślić przekonywującego powodu na usprawiedliwienie. Chyba  to był  wielki leń w moim środku. Czasami odwiedzałam inne blogi
a moje wyrzuty sumienia wciąż rosły i rosły. Jeszcze trochę a byłyby jak Everest.
A teraz z innej beczki.
Wakacje już się skończyły a ja dopiero wróciłam z urlopu. Znowu przekonałam się jakie piękne jest polskie morze, dlatego chciałam pokazać Wam kilka zdjęć . Prawdę mówiąc w tym roku nie planowaliśmy wyjazdu na urlop ale okazało się, że nasze jak to mówimy "stare córunie"z okazji naszej 30-tej rocznicy ślubu zrobiły nam prezent w postaci tygodniowego pobytu w Łebie z pakietem SPA. Zgodnie z mężem stwierdziliśmy, że są szalone. Ale jakie to jest przyjemne otrzymać taki prezent.




Teraz brakuje mi dalekich spacerów i kąpieli w morzu. Chociaż mój małżonek stwierdził,że woli jakuzzi i masaż niż kąpiel w kostkach lodu, a ja nie wiem o co mu chodzi???? Trochę ciężki był moment wejścia do wody, ale potem sama przyjemność.Tak poza tym nie po to jechałam przeszło 600 km, żeby nie zaliczyć kąpieli w morzu.


Całe szczęście, że zrobiliśmy trochę zdjęć więc jest co oglądać i wspominać.
Przede wszystkim niezapomniane wydmy , prawie biały piasek i niesamowicie szerokie plaże.



Mogę z czystym sumieniem polecić
No cóż, czas wrócić do rzeczywistości. Teraz praca i najwyższy czas przestać się obijać. Blog zaniedbany, mieszkanie też zaniedbane a o reszcie lepiej nie wspominać. Mam nadzieję,że znowu coś napiszę.Pozdrawiam wszystkich serdecznie, jeżeli jeszcze ktoś tu zagląda.
 

środa, 30 maja 2012

ZAPROSZENIE DO ZABAWY

Ena40 zaprosiła mnie do zabawy " Czytać każdy może". Serdecznie dziękuję za pamięć, no i najwyższy czas odpowiedzieć na zaproponowane pytania.

 O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?
    W tygodniu wcześnie rano kiedy wrócę ze spaceru z psem.W weekend pora nie gra roli.

Gdzie czytasz?
    Kiedy pogoda pozwala a ja jestem na wsi, to najlepiej w ogrodzie. Zimą najlepsza jest kanapa ciepły kocyk i dobra kawa.

W jakiej pozycji najchętniej czytasz?
     Na kanapie z podwiniętymi nogami albo w fotelu.

Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
   Thrillery medyczne, kryminały, sagi rodzinne, historyczne i czasami romanse. Wszystko zależy od mojego nastroju.

Jaką książkę ostatnio kupiłaś/dostałaś?
   Kiedyś kupowałam 1 lub 2 książki w miesiącu ale niestety ostatnio to raczej zasoby bibliotek znajomych i biblioteki publicznej. Miesiąc temu zrobiłam wyjątek i kupiłam (nie myślcie, że jakąś super poczytną i ambitną pozycję), była to książka "Monogramy" Susan O'Connor. Książka, która w bardzo przystępny sposób tłumaczy wiele technik haftu monogramów.

Co czytałaś ostatnio?
Strasznie trudne pytanie. Uczę się języka angielskiego więc najczęściej ostatnio gości u mnie FACE2FACE Intermediate workbook, ale ostatnio przeczytałam "Włoskie zaręczyny" Santa Montefiore na odstresowanie.

Używasz zakładek czy zaginasz róg?
   Zawsze używam zakładki, ale może to być nawet paragon ze sklepu, pocztówka,kawałek włóczki lub muliny.

E-book czy audiobook?
   Nic z tych rzeczy jestem tradycjonalistką.

 Jaka jest twoja ulubiona książka z dzieciństwa?
    Jako dziewczynka byłam pod wrażeniem książek Marii Kruger "Karolcia" i "Witaj Karolciu".Przyznam się, że nawet jako dorosła kobieta znowu je przeczytałam. A ulubiona książka nastolatki to "Ania z Zielonego Wzgórza".

 Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?
     Niestety na to pytanie nie umiem podać jednoznacznej odpowiedzi, ale cenię bohaterów mądrych wyważonych z poczuciem humoru, inteligentnych, wrażliwych na los drugiego człowieka, nie znoszę ekstremistów.
I to na tyle.
Zapraszam do zabawy Snow z blogu Moje Pobielenie,  Damar z Pod szczęśliwą 13, Atenę z Drewnianej Szpulki oraz Kasię z blogu W Szuwarach .Pozdrawiam cieplutko!

środa, 23 maja 2012

TROCHĘ WSPOMNIEŃ Z MAJOWEGO URLOPU

                                              
Weekend majowy i następny tydzień czyli dwa tygodnie urlopu minęły jak senne marzenie. Pobyt na wsi i oczywiście pielenie, kopanie, czyszczenie czyli ogólnie mówiąc ogrodowe porządki i lekkie  odgruzowanie domu. Nie chciałabym , żeby ktoś pomyślał, że przez cały urlop ciężko pracowałam.  W moim przypadku jest to chyba  niemożliwe. ( z natury nie jestem pracoholikiem jak moja druga połowa).

 Muszę przyznać, że najlepiej czuję się na wsi wśród kwiatów, krzewów i drzew. Zawsze kiedy wracam w niedzielę późnym wieczorem do miasta jestem smutna i przez cały tydzień tęsknię. Wiem to już chyba jakiś odchył od normy ale niezbyt groźny dla otoczenia. Właśnie w ostatnią niedzielę nie mogliśmy z mężem wyjść z podziwu jakie cudowne trele wydają ze swoich małych gardeł ptaki. Przypuszczam, że gdybyśmy tylko mieszkali w mieście to nigdy nie usłyszelibyśmy jak pięknie świergoli (czy tak się mówi świergoli) sikorka. A co można powiedzieć gdy np. późnym popołudniem siedzisz sobie cicho w ogrodzie popijasz kawę i nagle po drzewach gonią się wiewiórki albo nagle możesz zobaczyć przechodzące za płotem sarny  - wtedy trzeba stwierdzić -
 ŻYCIE JEST PIĘKNE.

No super, ale mnie wzięło na sentymentalnie a ja chciałam pokazać tylko parę zdjęć mojego ogrodu.


Tutaj rododendron  i azalie jeszcze w pączkach i niestety przymrozek z 16 na 17 zniszczył wszystkie pąki. Mówi się trudno, trochę żal ale zakwitną za rok – poczekam.
Tak wyglądały w zeszłym roku- prawda, że piękne!!!

Uwielbiam floks szydlasty( chyba dobrze napisałam nazwę), który co roku pięknie kwitnie. Tylko nie wiem czemu mam coraz mniej tego ciemno różowego.



A to ostatnie tulipany w tym roku.

No chyba już koniec tego chwalenia się, no cóż odchył zobowiązuje. Chciałabym jeszcze pokazać członka rodziny, który jest z nami już przeszło siedem lat. Oczywiście umie wyegzekwować od nas prawie wszystko szczególnie jak zrobi swoją żałosną minkę – ale jest kochany.

Chciałabym  podziękować Enei40 za zaproszenie do zabawy. Muszę się tylko chwilkę zastanowić nad odpowiedziami. Pozdrawiam wszystkich, którzy zaglądają na mój blog.